SPRiN Regulice - Tęcza Tenczynek 4:4 (1:3)
Bramki: Krzysztof Turek 11', Wojciech Sikora 67', Piotr Knapik 71', Paweł Matusik 90' (k)
SPRiN: Piwowarczyk- Brzezoń, Kołacz (80' Kadłuczka), R. Starzykiewicz (40' Knapik), Praszek- Sikora, P. Matusik, K. Ciołek, Lizoń (75' Jamro), Prasak (60' Grębski)- Turek (60' Bałuch)
Trener nie mógł w tym meczu skorzystać z kontuzjowanych Tylka i Seremaka, którym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, ale mimo to miał dostępną pełną meczową 18. W porównaniu z meczem z Zagórzem, do kadry wrócili Piotr Knapik, Dawid Grębski, Paweł Jamro, Piotr Kadłuczka i Łukasz Bałuch.
W początkowej fazie meczu gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Obie ekipy spokojnie wyczekiwały swoich szans. Jedną ze swoich pierwszych wykorzystały Regulice. Ze środka boiska Kamil Ciołek zagrał dalekie i co ważniejsze, dokładne podanie na skrzydło do Maksymiliana Prasaka, który będąc już w polu karnym zagrał wzdłuż pola karnego, a do pustej bramki trafił Krzysztof Turek. I to praktycznie na tyle jeśli chodzi o pozytywy w grze Regulic. W pozostałej części pierwszej połowy inicjatywę przejęli całkowicie goście z Tenczynka. Po jednym z rzutów rożnych obrońcy Regulic główką wybili piłkę na przedpole, którą przejął rozgrywający Tenczynka i zagrał za linię obrony, piłkę jeszcze głową przedłużył Praszek, ale i tak trafiła ona pod nogi napastnika, który w sytuacji sam na sam przelobował Piwowarczyka. Niedługo potem byliśmy świadkami pierwszej bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Strzał zawodnika Tęczy w polu karnym na wślizgu blokowali Robert Starzykiewicz i Krystian Kołacz, po istnym bilardzie, piłka po rykoszecie z bliskiej odległości rzekomo trafiła w rękę Starzykiewicza, a sędzia podyktował rzut karny. Bardzo kontrowersyjna decyzja. Z 11 metrów zawodnik gości pewnie umieścił piłkę w siatce. To nie był koniec złych momentów dla Regulic. Chwilę później przy wyprowadzaniu ataku przez gości, napastnik Tęczy bez piłki wyraźnie sfaulował Kamila Ciołka, a sędzia mimo że był tuż obok nie odgwizdał przewinienia. Zamieszanie wykorzystali goście, skrzydłowy dośrodkował w pole karne, a napastnik precyzyjnym strzałem głową podwyższył wynik meczu. SPRiN przed przerwą jeszcze 2 razy zagroził bramce Tęczy. Najpierw bardzo dobrze dośrodkował Praszek, ale nikt nie zamknął akcji. W końcowych minutach swoją szansę miał też Paweł Matusik, który w zamieszaniu podbramkowym starał się przelobować bramkarza, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku, z powodu kontuzji podstawowego golkipera, ale nie dał się zaskoczyć i odbił piłkę na rzut rożny.
Druga połowa fatalnie rozpoczęła się dla SPRiN-u. Praktycznie w pierwszej akcji goście podwyższyli wynik meczu. Napastnik mimo asysty 3 obrońców zdołał wyjść na czystą pozycję do strzału w polu karnym i umieścił piłkę w dalszym rogu bramki. Od tego momentu rozpoczęła się prawdziwa nawałnica na bramkę Tenczynka. Goście całkowicie oddali inicjatywę meczu. Swoich szans szukali w stałych fragmentach gry, ale strzały z rzutów wolnych były bardzo niecelne. Regulice zamknęły swoich rywali na własnej połowie. Pierwszą dobrą okazję miał Sikora. Piłka po strzale z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki, a wybijający ją obrońca zagrał wyraźnie ręką. Ale gwizdek sędziego milczał. Chwilę później po jednym z wielu dośrodkowań obrońca ponownie zagrał ręką we własnym polu karnym, a nie wiedzieć czemu sędzia ponownie nie zareagował. To były bardzo słabe zawody w jego wykonaniu. Trener Matusik dokonał kilku zmian, które wniosły sporo ożywienia, po drugiej stronie barykady trener Tenczynka wprowadzał głównie zawodników defensywnych, gdyż od 60 minuty Tęcza praktycznie tylko się broniła. Skutecznie to robiła do 67 minuty. Wojciech Sikora precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego po krótkim słupku i też dzięki kiksie bramkarza, piłka wpadła do siatki. Kolejna bramka padła już 3 minuty później. Wojciech Sikora dośrodkował w pole karne na dalszy słupek, piłkę na 5 metr głową zgrał Paweł Matusik, a Piotr Knapik silnym uderzeniem z woleja strzelił bramkę kontaktową. Piłkarze Regulic dostali wyraźnie wiatru w żagle, poczuli krew i ruszyli jeszcze śmielej na coraz bardziej nerwowo grających przeciwników. Swoje szanse mieli kolejno Jamro, Sikora, Ciołek i Praszek, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. Już w doliczonym czasie gry Paweł Matusik minął kolejnych rywali i znalazł się już w polu karnym, gdzie został sfaulowany przez obrońcę. Na szczęście tym razem sędzia sięgnął po gwizdek i podyktował rzut karny. Przy okazji za niesportowe zachowanie czerwoną kartką został ukarany jeden z graczy gości. Paweł Matusik bardzo pewnie strzelił z 11 metrów doprowadzając do remisu. SPRiN ruszył jeszcze po wznowieniu gry walcząc o zwycięstwo, niestety brakło już czasu.
Drużyna pokazała charakter, od stanu 1:0, po 1:4, potrafiła odmienić losy meczu i doprowadzić do 4:4. Niestety brakło już czasu by strzelić jeszcze jedną bramkę. Patrząc jednak z perspektywy całego meczu, wynik remisowy jest bardzo cenny, pierwsze 50-60 minut było delikatnie mówiąc słabe w wykonaniu naszej drużyny. Ostatnie 30 minut to szaleńcza pogoń za wynikiem, zakończona niemal pełnym sukcesem. Drużyna pokazała charakter, mimo że musiała rywalizować nie tylko z Tenczynkiem, ale i sędziami dzisiejszego meczu. W sobotę czeka nas główne wydarzenie tego tygodnia. Wielkie derby gminy Alwernia. Na stadionie w Alwerni dojdzie do meczu MZKS Alwernia vs SPRiN Regulice. Początek w sobotę o 16:00