Vulcan Wólka Mlądzka
Vulcan Wólka Mlądzka Gospodarze
5 : 3
5 2P 3
0 1P 0
Okęcie Warszawa
Okęcie Warszawa Goście

Bramki

Vulcan Wólka Mlądzka
Vulcan Wólka Mlądzka
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
60'
Widzów:
Okęcie Warszawa
Okęcie Warszawa

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Vulcan Wólka Mlądzka
Vulcan Wólka Mlądzka
Brak danych
Okęcie Warszawa
Okęcie Warszawa


Skład rezerwowy

Vulcan Wólka Mlądzka
Vulcan Wólka Mlądzka
Brak dodanych rezerwowych
Okęcie Warszawa
Okęcie Warszawa
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Vulcan Wólka Mlądzka
Vulcan Wólka Mlądzka
Brak zawodników
Okęcie Warszawa
Okęcie Warszawa
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Robert Szelenbaum

Utworzono:

01.06.2015

Niestety "na tarczy" wyjeżdżaliśmy z Wólki Mlądzkiej. Po bardzo zaciętym meczu ulegliśmy Vulcanowi 3:5.

Mecz miał 2 odsłony. Na początku meczu natarliśmy z impetem na przeciwnika i zdobyliśmy szybko 2 bramki. Mieliśmy następnie co najmniej 2-3 sytuacje 100-procentowe. Gdybyśmy wtedy jeszcze coś strzelili, zapewne wynik wyglądałby zupełnie inaczej. Ale niestety poczuliśmy się zbyt pewnie. Nasze Orły przestały biegać, wdarła się jakaś dziwna powolność w podejmowaniu decyzji. Jakieś niefortunne wybicia w swoich kolegów. Tak rozpoczęła się druga odsłona meczu. Po niepewnych zagraniach zaczęliśmy tracić bramki. Pierwszą, drugą, trzecią ... czwartą i piątą. W sumie atakowaliśmy, przeważaliśmy, ale przeciwnik miał zabójcze kontry. Siał też zamieszanie po stałych fragmentach gry. My jak zwykle nie graliśmy dobrze piłką. Każdy z naszych Orłów próbował sam przedryblować całą drużynę przeciwnika. Niektórym udawało się przejść w ten sposób nawet 3-4 zawodników Vulcana, ale na 5 się zatrzymywał. A przecież wystarczało po pierwszym dryblingu podać do dobrze ustawionego kolegi, wyjść na pozycję, przyjąć podanie, znowu podać i ... w ten sposób strzelilibyśmy o wiele więcej goli. Nasi zawodnicy muszą jednak SAMI dojrzeć do takiej gry. Muszą SAMI zrozumieć, że zamiast "walić głową w mur", lepiej jest ominąć ten mur prostymi podaniami. Ćwiczymy to na treningach, ale w meczach jeszcze nam to nie wychodzi. W każdym razie uwag po tym meczu mam sporo. Ale wszyscy musimy się uzbroić w cierpliwość. Na pewno chłopcy kiedyś to zrozumieją i zaczną grać bardziej drużynowo. Powoli się tego nauczymy.

W przyszły wtorek gramy z liderem, z Drukarzem, z którym dotkliwie przegraliśmy w pierwszym meczu. Liczę, że wszyscy będą grać z pełnym zaangażowaniem i że nie przestaną biegać, jak to się stało po kilkunastu minutach gry z Vulcanem. Wynik nie jest ważny, ale ważny byłby progres w grze. Na to szczególnie zwrócę uwagę w tym meczu.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości