Wielkopolska Komorniki
Wielkopolska Komorniki Gospodarze
7 : 3
4 2P 0
3 1P 3
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo Goście

Bramki

Wielkopolska Komorniki
Wielkopolska Komorniki
Komorniki
90'
Widzów:
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Kary

Wielkopolska Komorniki
Wielkopolska Komorniki
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Skład wyjściowy

Wielkopolska Komorniki
Wielkopolska Komorniki
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo


Skład rezerwowy

Wielkopolska Komorniki
Wielkopolska Komorniki
Numer Imię i nazwisko
Arkadiusz Jopek
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Sztab szkoleniowy

Wielkopolska Komorniki
Wielkopolska Komorniki
Brak zawodników
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Imię i nazwisko
Bartosz Lutomski Trener

Relacja z meczu

Autor:

Antares

Utworzono:

22.09.2019

Pozytywnie nastawieni i z bojowym nastawieniem udaliśmy się do Komornik, aby podtrzymać dobrą passę i sprawić niespodziankę, pokonując jednego z pretendentów do awansu. Wydawało się, że zarówno kadra, jak i morale są na dobrym poziomie, boisko idealne - nic tylko walczyć o ligowe punkty.

Początek spotkania był jak ze snu. Gospodarze zupełnie nie mogli się odnaleźć przed dobrze zorganizowany i wysoki pressing Antaresu, popełniając bardzo kosztowne błędy. Już w 3 minucie spotkania po zgraniu Bączyka w bardzo dobrej sytuacji spudłował Balicki, ale już dwie minuty później goście prowadzili. Nazarevych przechwycił piłkę z prawej strony boiska, dorzucił ją na długi słupek, a Bączyk szczupakiem wpakował piłkę do siatki. Antares nie tracił czasu i błyskawicznie poszedł za ciosem - kolejny wysoko założony pressing przez Przybyła, Bączyka i Nazarevycha poskutkował błędem stopera gości, który zbyt mocno podał piłkę w kierunku bramki, obok bramkarza - 0:2! Piorunujący początek wlał mnóstwo pewności siebie w poczynania zalasewian. Jednakże z każdą upływającą minutą gospodarze prezentowali się coraz lepiej; dodatkowo około 20 minuty kontuzji uniemożliwiającej dalszą grę dostał filar środka pola Antaresu - Lutomski... Wielkopolska zaczęła tworzyć sytuacje, jednakże bardzo dobrze w bramce spisywał się Pyrzyński, który bronił w groźnych sytuacjach. W 24 minucie nie miał jednak szans - bardzo dobrą wcinkę w pole karne wykorzystał skrzydłowy gospodarzy i przerzucił ją nad interweniującym goalkeeperem Antaresu. Od tego momentu atakowali jedynie gracze z Komornik i wydawało się, że kwestią czasu jest wyrównanie rezultatu spotkania - Antares przestał grać w piłkę, zniknęła niestety koncepcja na rozgrywanie akcji. Piłka jest jednak przewrotna - złe rozegranie akcji przez obrońcę, piłkę przechwycił Bączyk, błyskawicznie podał do Biernaczyka, ten wypatrzył Nazarevycha, który dostał idealną prostopadłą piłkę i dostawił jedynie stopę - 3:1! Wydawało się, że zdobyty gol podziała mobilizująco na Antares, do przerwy zostało niewiele czesu. Niestety, to był początek końca gości w tym spotkaniu...

Wielkopolska zdobyła gola kontaktowego błyskawicznie. Właściwie z samego rozpoczęcia padła bramka na 2:3, przy bardzo biernej postawie obrońców, zabawił się skrzydłowy gospodarzy, wszedł odważnie między trzech w pole karne, piłkę zdołał jeszcze wybić Andrzejewski, ale wobec dobitki pomocnika z 10 metrów Pyrzyński był bez szans. W samej końcówce Biernaczyk sfaulował na 18 metrze zawodnika rywali, a Wielkopolska wykorzystała błąd w ustawieniu Antaresu i obrońca gospodarzy z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki... 3:3 do przerwy. Widowisko fantastyczne, szczególnie dla kibiców, ale gra Antaresu była coraz gorsza.

W przerwie mobilizacja, koncentracja i założenia, było widać chęć powrotu do dobrej gry, ale.... to były tylko słowa. Pierwsze pięć minut po przerwie wyglądały jeszcze solidnie, ale dalej, wszystko się posypało. Kontuzji doznali kolejno Sowiński, Kasperek i Adamski, a zmiennicy niestety nie dali odpowiedniego impulsu. Wielkopolska wykorzystała fakt, że Antares kompletnie posypał się taktycznie, gracze gospodarzy bezlitośnie punktowali błędy zalasewian zdobywając po przerwie 4 gole. Nie ma co znęcać się nad indywidualną postawą zawodników, każdy z graczy ma po tym meczu swoje za uszami. Przykry jedynie jest fakt i świadomość tego, że pierwsze 20 minut były naprawdę koncertowe w pojedynku z viceliderem, gdzie Antares był wyraźnie lepszy - niestety zalasewianie nie byli w stanie kontynuować tej gry w dłuższym wymiarze i piękny początek zmienił się w kompletną katastrofę.

Drużyna ciężko pracowała w tym tygodniu i na pewno podejdzie skoncentrowana do kolejnej batalii, w której to rywale będą faworytami. Wierzymy jednak, ze uda nam się odczarować Stadion Miejski w Swarzędzu, gdzie w niedzielę o godzinie 18 zmierzymy się z ekipą Poznań FC. Tylko Antares!!!

Wszystkim kontuzjowanym, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia - Sowa, Wojtas, wracajcie szybko!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości